Tomasz K. na początku twierdził, że nie pamięta nic z dnia wypadku. Jednak w obliczu zgromadzonych dowodów i efektów śledztwa mężczyzna po czasie przyznał się do zabójstwa żony. Od tamtego czasu przebywał w areszcie i oczekiwał na proces.
Tragedia w Mezowie
Tragedia rozegrała się wieczorem 10 stycznia br. w niewielkiej miejscowości Mezowo, położonej pod Kartuzami w województwie pomorskim. O godz. 20:45 pociąg uderzył w niebieską skodę stojącą na torach niestrzeżonego przejazdu kolejowego. Siła uderzenia była ogromna – samochód został zmiażdżony, a w jego wnętrzu znaleziono ciało Jolanty K. Początkowo przyjęto, że był to tragiczny wypadek.
Niepokojące odkrycia w śledztwie
Jednak niedługo po rozpoczęciu dochodzenia pojawiły się wątpliwości. Policjanci, badając wrak samochodu, natrafili na ślady krwi w bagażniku. To odkrycie wzbudziło podejrzenia, że 31-latka mogła zostać zamordowana przed zdarzeniem na torach.
W związku z tym podjęto decyzję o przeprowadzeniu sekcji zwłok, która potwierdziła przypuszczenia śledczych. W sprawie zatrzymany został mąż ofiary, Tomasz K., z którym Jolanta K. była w trakcie rozwodu.
Tomasz K. zabił swoją żonę
Jak ustalili śledczy, Jolanta K. zginęła nie na przejeździe kolejowym, ale w salonie kosmetyczno-fryzjerskim w Kiełpinie, gdzie pracowała. To tam, według zgromadzonych dowodów, doszło do zbrodni.
Tomasz K., jej mąż, miał zaatakować ją tępym narzędziem, zadając obrażenia głowy, które okazały się śmiertelne. Po zabójstwie przetransportował ciało do samochodu i odstawił pojazd na przejazd kolejowy w Mezowie, próbując upozorować, że śmierć była wynikiem wypadku.
Z początku Tomasz K. utrzymywał, że nic nie pamięta z feralnego dnia. Jednak ostatecznie przyznał się do winy. Jako motyw zabójstwa wskazywano rozpad małżeństwa.
Akt oskarżenia i zarzuty dla Tomasza K.
W piątek, 27 września, Prokuratura Okręgowa w Gdańsku skierowała akt oskarżenia do sądu. Tomaszowi K. postawiono trzy zarzuty: zabójstwa, sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym oraz uszkodzenia mienia. Zebrane dowody, w tym ślady krwi w samochodzie oraz wyniki sekcji zwłok ofiary, pozwoliły na potwierdzenie winy mężczyzny.
Tomasz K. przebywa obecnie w areszcie. Grozi mu kara od 10 lat pozbawienia wolności za zabójstwo. Dodatkowo za sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym mężczyzna może otrzymać do 8 lat więzienia, a za uszkodzenie mienia do 5 lat.
Źródło: Goniec / Fakt.pl
#mezowo #tragicznawypadek #zabójstwo #proces #śledztwo #kartuzy #sprawakryminalna