Skip to content

Tragiczny wypadek na Łazienkowskiej 15.09.2024

W nocy z soboty na niedzielę, na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie, doszło do tragicznego zdarzenia. Volkswagen z ogromną prędkością uderzył w tył forda, którym podróżowała czteroosobowa rodzina. Niestety, 37-letni ojciec zginął na miejscu. Pozostali członkowie rodziny: 37-letnia matka, 8-letnia dziewczynka oraz 4-letni chłopiec, zostali przewiezieni do szpitala.

Pasażerka volkswagena również znalazła się w ciężkim stanie w szpitalu. Na nagraniach, które krążą w sieci, wyraźnie widać potężną siłę, z jaką volkswagen uderzył w forda, powodując przemieszczenie obu pojazdów w stronę barierek energochłonnych.

Kto prowadził volkswagena?

Policja stara się ustalić, kto faktycznie prowadził volkswagena, który spowodował wypadek. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że po zdarzeniu trzech mężczyzn podróżujących tym pojazdem rozpierzchło się po okolicznych terenach. Żaden z nich nie przyznał się do bycia kierowcą, a wszyscy wskazywali na ciężko ranną kobietę, co nie przekonało funkcjonariuszy. W efekcie policja zatrzymała całą trójkę mężczyzn.

Wszyscy trzej byli pijani: 22-latek miał ponad 2 promile alkoholu, a dwaj pozostali (27 i 28 lat) ponad 1 promil. Jednak na tym historia się nie kończy – najnowsze ustalenia prokuratury wskazują, że w volkswagenie podróżował jeszcze jeden mężczyzna.

Okazuje się, że piąty pasażer zbiegł z miejsca zdarzenia bezpośrednio po wypadku. Policja obecnie go poszukuje, a wiele wskazuje na to, że to właśnie on prowadził pojazd.

– Zarzuty w tej sprawie jeszcze nikomu nie zostały postawione. Analizowany jest obszerny materiał dowodowy – powiedział w rozmowie z Radiem Eska Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Piotr Skiba.

Na rzecz poszkodowanej rodziny rozpoczęła się zbiórka w serwisie pomagam.pl.

#Wypadek #Warszawa #Łazienkowska #Policja #Prokuratura #PomocRodzinie