Tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej
Na nagraniach ze śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej widać, jak volkswagen z impetem wjeżdża w forda, widać ludzi stojących przy rozbitych autach, porozrzucane przedmioty. Aresztowano trzech mężczyzn. Ostatni z podejrzanych, który miał spowodować wypadek – Łukasz Żak – jest poszukiwany, wystawiono za nim list gończy. Jak informowała prokuratura, w sprawie wypadku śledczy spotkali się z bezwzględnym mataczeniem i poplecznictwem.
Tragedia na Trasie Łazienkowskiej
Do wypadku doszło w nocy z soboty na niedzielę na Trasie Łazienkowskiej na jezdni w kierunku Saskiej Kępy. Zginął 37-latek, który jechał autem z żoną i dwójką dzieci (siedziały na tylnej kanapie). Reszta rodziny trafiła do szpitala.
Volkswagenem podróżowało pięć osób. Kobieta z tego samochodu trafiła w stanie ciężkim do szpitala. Trzem mężczyznom nic się nie stało, byli pijani. Trwają poszukiwania czwartego.
Zatrzymani i poszukiwany listem gończym
Jak przekazała prokuratura, trzem mężczyznom przedstawiono zarzuty utrudniania postępowania oraz nieudzielenia pomocy osobom pokrzywdzonym w tym wypadku, a także poplecznictwa i mataczenia. – Zostali w poniedziałek przesłuchani i złożyli wyjaśnienia. Nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów – powiedział we wtorek na konferencji rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba. Zostali oni tymczasowo aresztowani.
Osoba, która kierowała volkswagenem, wciąż jest na wolności. – W stosunku do tej osoby zostało również wydane postanowienie o przedstawieniu zarzutów spowodowania wypadku śmiertelnego w związku z kierowaniem w zakazie prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz ucieczką z miejsca zdarzenia – dodał.
Mataczenie i poplecznictwo
– Sprawca jest nieuchwytny. Bezpośrednio przed przybyciem policji zbiegł z miejsca zdarzenia. Był do tego motywowany przez trzy zatrzymane osoby. Wobec sprawcy został również skierowany wniosek o tymczasowy areszt – poinformował prok. Skiba.
Poszukiwany to Łukasz Tomasz Żak. Mężczyzna jest ścigany listem gończym. Ma 26 lat i mieszka na terenie Warszawy. Był wielokrotnie karany za jazdę pod wpływem alkoholu, oszustwa i narkotyki.
Utrudnianie postępowania
– Według informacji, które posiadamy, w tę sprawę zamieszane są jeszcze inne osoby, które utrudniały postępowanie, pomagały podejrzanemu uniknąć sprawiedliwości, wprowadzały w błąd organy ścigania i udzielały mu pomocy – dodał prok. Skiba.
Podkreślił, że w tej sprawie prokuratorzy i policja spotkali się z wyjątkowym, bezwzględnym mataczeniem i poplecznictwem, które zmierzało do niezidentyfikowania sprawcy, a potem utrudnienia jego zatrzymania. – To jest ewenement, jeśli chodzi o postępowania, z którymi spotykali się prokuratorzy na terenie Warszawy w ciągu ostatnich lat – ocenił. Zaznaczył, że osoby te zdawały sobie sprawę, że mężczyzna nie powinien kierować autem, nie może się oddalić z miejsca wypadku, a mimo to do tego zachęcały.
Podkreślił, że osoby, którym ogłoszono zarzuty, nie dość, że nie udzieliły pomocy, to jeszcze uniemożliwiały udzielenie pomocy jednej z pasażerek, która była pokrzywdzona – wręcz odganiały osoby, które chciały pomóc.
#Wypadek #Warszawa #TrasaŁazienkowska #Policja #Śledztwo